Sport

Derby Lubelszczyzny nie dla Wisły Puławy

W sobotę piłkarze Wisły Puławy wybrali się do Lublina, by tam zmierzyć się z miejscowym Motorem w ramach rozgrywek II ligi.

Derby Lubelszczyzny rozpoczęły się bardzo pomyślnie dla puławian. Już w 3. minucie celny strzał z rzutu wolnego wykonany przez Bartłomieja Bartosiaka dał graczom „Dumy Powiśla” prowadzenie. Jak się później okazało, były to miłe złego początki. Już dwadzieścia minut później po dobrej akcji graczy Motoru zakończonej strzałem pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Piotra Owczarzaka lublinianie doprowadzili do remisu. Kilka chwil później dość prosty błąd popełnili gracze Motoru, jednak wiślakom nie udało się wykorzystać nadarzającej się okazji. W pierwszej połowie dogodną sytuację do strzelenia gola miał jeszcze Emil Drozdowicz, jednak spudłował z dziesięciu metrów.

W drugiej części spotkania gospodarze z Lublina przeważali na boisku. W 54. minucie jeden z lublinian był faulowany w polu karnym Wisły, a „jedenastkę” pewnie wykorzystał Fidziukiewicz, który był autorem również pierwszego gola dla reprezentantów Motoru. Na kilkanaście minut przed końcem spotkania tym razem niefrasobliwość defensywy Wisły wykorzystali lublinianie zdobywając już trzeciego gola. Przysłowiowym gwoździem do trumny dla puławian okazały się ostatnie fragmenty meczu, kiedy to złe wyprowadzenie piłki przez Błażeja Cyferta stało się okazją do strzelenia bramki dla kolejnego gracza Motoru. Wisła nie była już w stanie odpowiedzieć i przegrała wysoko 1:4. W kolejnej kolejce rywalem puławian na wyjeździe będzie zespół GKS Bełchatów, z którym Wisła rywalizowała w pierwszym spotkaniu tego sezonu, wygrywając 2:1.

Motor Lublin – Wisła Puławy 4:1 (1:1)

Bramki: Fidziukiewicz 24, 55 (k), Ceglarz 78, Firlej 90 – Bartosiak 3

Wisła: Owczarzak – Cheba, Pielach, Cyfert, Wawszczyk, Carlos, Puton (85 Lisowski), Kondracki (69 Banach), Ednilson (85 Wiech), Bartosiak (42 Kuban), Drozdowicz (69 Ruiz-Diaz)

Foto: KS Wisła Puławy

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź także
Close
Back to top button