Sport

Dotkliwa porażka Wisły Puławy

Po zeszłotygodniowym premierowym zwycięstwie w drugoligowych rozgrywkach nad GKS-em Bełchatów piłkarze Wisły Puławy chcieli kontynuować dobrą passę. Puławski beniaminek w sobotę wybrał się do Wronek by stoczyć tam bój z zespołem rezerw Lecha Poznań.

Jak się okazało, gospodarze wystawili na ten mecz stosunkowo mocny skład. Było to widać na boisku, gdzie szybko osiągnęli przewagę nad puławianami. Strzegący bramki Wisły Piotr Owczarzak już w trzeciej minucie musiał wyciągać piłkę z siatki. Strzelcem bramki okazał się Aron Johansson, amerykański zawodnik pochodzenia islandzkiego. Najpierw jego strzał trafił w mur wiślaków, jednak dobitka była już skuteczna.

Już kilkanaście minut później na horyzoncie pojawiły się bardzo poważne kłopoty dla grających tego dnia dość nerwowo puławian. Błażej Cyfert sfaulował w polu karnym jednego z rywali, a sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Sprawnym egzekutorem jedenastki okazał się Johansson, który już po raz kolejny trafił do bramki drużyny z Puław.

 

Puławianie próbowali poderwać się do walki i dłużej utrzymywać się przy piłce, jednak nie potrafili stworzyć sobie klarownej sytuacji na zdobycie bramki kontaktowej. Pod koniec pierwszej połowy groźnej kontuzji doznał strzelec dwóch bramek dla Lecha Johansson, który jeszcze przed przerwą musiał opuścić boisko i udać się na badania. Do zakończenia pierwszej części wynik nie uległ już zmianie.

Od początku drugiej połowy trener Wisły postanowił wprowadzić na plac gry trzech nowych zawodników. Puławianie w tym fragmencie meczu zaczęli grać z nieco większym animuszem, jednak nadal nie przynosiło to skutku w postaci gola. Niestety dla wiślaków, w 61 minucie po bardzo ładnym strzale z dystansu Marchwińskiego gospodarze podwyższyli wynik na 3:0.

Pomimo bardzo trudnej sytuacji i niekorzystnego wyniku gracze z Puław nie poddawali się. Już po kilku minutach zdołali odpowiedzieć trafieniem Ednilsona. Portugalczyk wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Krystiana Putona, który pojawił się na boisku w drugiej części spotkania.

Po zdobytej bramce wiślacy zaczęli nieco śmielej atakować na bramkę drużyny z Poznania, jednak dobrze spisywali się gracze defensywy Lecha, którzy nie pozwalali na zdobycie kontaktowej bramki. Dobrym strzałem popisał się między innymi Kacprzycki, jednak skutecznie zainterweniował bramkarz Lecha.

W przedostatniej minucie regulaminowego czasu gry gracze z Poznania zdobyli czwartą bramę po solowej akcji Pacławskiego.

Co gorsza, po bardzo ostrym wejściu w jednego z rywali czerwoną kartkę obejrzał Ednilson. Wynik nie zmienił się już i wiślacy przegrali z Lechem II Poznań wysoko 1:4.

Lech II Poznań – Wisła Puławy 4:1 (2:0)

Gole: Johansson 3, 17 (k), Marchwiński 61, Pacławski 89 – Ednilson 67

Wisła: Owczarzak- Kuban, Pielach, Cyfert (87 Wiech), Cheba, Kondracki (46 Lisowski), Bartosiak (46 Kacprzycki), Ednilson, Skałecki (46 K. Puton), Carlos Daniel, Paluchowski (67 Drozdowicz)

Foto: KS Wisła Puławy

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button